
Lewitacja z tych, które zostaną zapamiętane. Pierwsza godzina to kwintesencja muzyczna, druga to słowo. Smacznego!

Lewitacja z tych, które zostaną zapamiętane. Pierwsza godzina to kwintesencja muzyczna, druga to słowo. Smacznego!

Jeszcze raz nieco mocniejsze brzmienia. Trochę nowości, trochę staroci

Przyszedł czas na mocniejsze brzmienie. I przede wszystkim dużo energii. Gitarowej energii. Smacznego

Musiało być pokoncertowo. W poprzednim tygodniu w Warszawie grał zespół OMD. Ponadto trochę nowych dźwięków, trochę brzmień sentymentalnych.

Dwugodzinna Lewitacja to zawsze okazja do zagrania “dłużyzn”, tym razem były to tzw. extended versions. Do tego dołożyłem kilka nowości. Smacznego!

Lewitacja inna niż wszystkie. Prawie cała w remixach. Znane utwory w rękach producentów i DJ’ów. Smacznego!

Bez odniesień do LewiTop czyli rankingu płyt wszechczasów. Taki przyświecał cel tej Lewitacji. Udało się. Sporo było w tym odcinku kobiet

Jeszcze raz o LewiTop czyli rankingu płyt wszechczasów. Tym razem o tych, których zabrakło. Smacznego

LewiTop nie mógł skończyć się na Top20. W tej Lewitacji między innymi miejsce w drugiej dwudziestce najlepszych płyt wszechczasów. Smacznego

Pierwsza Lewitacja w nowym roku musiała być wyjątkowa. I była. Ogłosiliśmy wyniki wyborów najlepszych płyt wszech czasów. Przekonajcie się który album okazał się najlepszy według słuchaczy Lewitacji

Można przedświątecznie bez świątecznych piosenek? Można. A przy tym można zachować klimat spokoju i radości 🙂 Lata osiemdziesiąte rządzą! Smacznego!

Lewitacja pokoncertowa. Steve Hogarth w pewnym stopniu odegrał rolę w jej kształcie i nastroju. Ale nie tylko on. Smacznego

Jak co pierwszy wtorek miesiąca dwie godziny grania, znów dłużyzny, co nie znaczy, że czas się dłużył. Smacznego!

Przedłużenie Lewitacji z poprzedniego tygodnia – energia i gitary. A na końcu wspomnienie legendy, której rocznica śmierci była 24 listopada. Smacznego!

Obiecałem tydzień wcześniej, że zabiorę ze sobą gitarę, może dwie:) Spełniłem obietnicę. Gitary dały tej Lewitacji energię. Smacznego

Zaczęło się niemrawo, wręcz nudno…A potem…Sprawdźcie co było potem:)

Orędzie zostało wygłoszone na początku ustami artysty:). A potem był hołd dla zespołu The Beatles. I nie tylko. Dwie godziny grania

Halloweenowe wydanie. Sam strach. Ale też wspomnienie tych co odeszli.

Świetne otwarcie i niezłe zamknięcie 🙂 a w środku same doskonałości. Lewitacja sięgnęła po Wielkich

Pierwsza Lewitacja po słynnym 15 października:), w nowej rzeczywistości. Ale muzyka na takim samym lewitującym poziomie. Meldunki z dwóch koncertów: Archive i Royksopp

