Włącz radio
ON AIR
PŁOCK FM - TWOJE ŹRÓDŁO INFORMACJI
Włącz radio
Sport

Z(a)lane Zagłębie przy Łukasiewicza

Drugi mecz na własnym boisku i drugie zwycięstwo płockiej Wisły. W meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy piłkarze prowadzeni przez Macieja Bartoszka wysoko pokonali Zagłębie Lubin 4:0.

Obu drużynom przyszło rywalizować w ekstremalnych warunkach. Chwilę po pierwszym gwizdku nad stadionem im. Kazimierza Górskiego rozpoczęła się ulewa, przez co murawa szybko nasiąkła i stała się nieprzyjemnie grząska. W niektórych sektorach boiska powstały nawet kałuże, które skutecznie utrudniły grę po ziemi. 

Szybciej jednak do tych warunków przystosowali się Nafciarze. W piątej minucie świetne, techniczne dośrodkowanie z rogu pola karnego posłał Rafał Wolski. W tym czasie w szesnastkę wbiegał rozpędzony Łukasz Sekulski, który strzałem głową nie dał żadnych szans bramkarzowi miedziowych.

Kwadrans później ponownie w rolach głównych wystąpili wcześniej wspomniani Panowie, jednak w tym przypadku wmieszał się w to wszystko Damian Warchoł. Przyjezdni chcieli wycofać piłkę do swojego bramkarza, jednak ta nagle stanęła w kałuży. Do futbolówki dopadł Sekulski i wycofał na 11 metr do Warchoła, który uderzył w kierunku bramki gości. Dobrą interwencją popisał się Hładun, ale przy dobitce Rafała Wolskiego był już bezradny, a my prowadziliśmy już 2:0! 

Po zmianie stron Nafciarze zwolnili już tempo, a momentami niebezpiecznie na bramkę Kamińskiego zaczęli atakować lubinianie. W 55 minucie blisko bramki samobójczej był Vallo, jednak w tej sytuacji prawdopodobnie uratował swój zespół przed stratą bramki. W ostatniej chwili Słoweniec trącił piłkę lecącą prosto na głowę Solera i ta minęła słupek bramki Kamińskiego dosłownie o kilkanaście centymetrów. 

Nafciarze w tym meczu byli zabójczo skuteczni. Cztery minuty po wspomnianej wyżej akcji, wiślacy przeprowadzili pierwszą groźną sytuację pod bramką Zagłębia w drugiej części meczu. Oczywiście, po raz kolejny w głównymi aktorami był duet Wolski-Sekulski i podobnie jak przy pierwszej bramce ten pierwszy dograł do naszego wychowanka, który z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki.

Kilka minut później lubinianie dobili już samych siebie. Wolski kąśliwie zacentrował w szesnastkę, gdzie pechowo interweniujący Soler wpakował piłkę do własnej bramki, ustalając wynik na 4:0. 

Wisła Płock — Zagłębie Lubin 4:0 (2:0)

1:0 – Łukasz Sekulski 5′

2:0 – Rafał Wolski 21′

3:0 – Łukasz Sekulski 59′

4:0 – Ian Soler 63′ (sam.)

Wisła: 1. Krzysztof Kamiński – 25. Jakub Rzeźniczak, 94. Dušan Lagator, 5. Anton Krivotsyuk – 15. Kristián Vallo (83′, 77. Piotr Tomasik), 14. Mateusz Szwoch, 6. Damian Rasak, 17. Marcel Błachewicz (83′, 9. Dawid Kocyła) – 95. Damian Warchoł (78′, 22. Luka Šušnjara), 10. Rafał Wolski (71′, 23. Filip Lesniak) – 20. Łukasz Sekulski (78′, 24. Marko Kolar).

Zagłębie: 30. Dominik Hładun – 26. Kacper Chodyna, 5. Lorenco Šimić, 32. Ian Soler, 77. Mateusz Bartolewski (67′, 3. Saša Balić) – 23. Jakub Wójcicki (39′, 13. Karol Podliński), 8. Łukasz Poręba, 4. Evgeniy Bashkirov (39′, 19. Daniel Dudziński), 18. Filip Starzyński (67′, 16. Adam Ratajczyk), 9. Erik Daniel (79′, 21. Tomasz Pieńko) – 17. Patryk Szysz.

Komentarze

komentarzy