Źle Nafciarze weszli w ten pojedynek. Mijały kolejne minuty, a podopieczni Xaviego Sabate nie mogli odnaleźć się w hali w Staszowie, gdzie gościnnie rozgrywany był mecz. Efekt? Po 11 minutach gospodarze prowadzili 7:3, a płocczanie w ofensywie mieli rozregulowane celowniki.
Nie minęło jednak 10 minut i wszystko wróciło do normy. Za sprawą trafienia Przemysława Krajewskiego w 21 minucie Nafciarze wyszli na prowadzenie, po czym rozwiązał się worek z bramkami.
Do przerwy płocczanie prowadzili już pięcioma trafieniami, a po wznowieniu gry przewaga tylko rosła. Mielczanie mieli spore problemy z przedostaniem się przez płocką defensywę, dzięki czemu płocczanie odzyskiwani wiele piłek i zdobywali łatwe bramki z kontrataków.
W 50 minucie do bramki gospodarzy trafił Abel Serdio i przewaga wynosiła już 11 bramek. Ostatecznie mecz zakończył się 36:25 i komplet punktów pojechał do Płocka.
Płockich fanów może cieszyć powrót do gry Dmitrija Żitnikowa, który od zakończenia mistrzostw Europy leczył drobny uraz mięśniowy. Rosjanin w meczu ze Stalą dostał 15 minut i pokazał się z bardzo dobrej strony.
M.Ż.
Komentarze