Do stolicy województwa Podlaskiego płocczanki udały się w mocno okrojonym składzie. 14 zawodniczek w tym dwie bramkarki, nie dawały zbytnio możliwości rotacji, a na domiar złego w 28 minucie boisko z powodu urazu musiała opuścić Maja Zielińska.
Nie przeszkodziło to jednak Królewskim, którzy pięć minut później wyszli na prowadzenie. Tuż przed przerwą bramkę do szatni zdobyła jeszcze Karolina Ejman, dzięki czemu nasz zespół do szatni schodził z dwubramkową zaliczką.
W 53 minucie drugi uraz w zespole pomarańczowych spowodował, że boisko tym razem musiała opuścić autorka pierwszego trafienia Aleksandra Synowiec, a na murawie pojawiła się Daria Kusa. Ofensywna zawodniczka potrzebowała dokładnie 20 minut by wpisać się na listę strzelców, ustalając wynik spotkania na 3:0.
Mówi szkoleniowiec Królewskich, Adrian Piankowski:
Dobra postawa w Białymstoku zaowocowała i płocczanki wskoczyły na drugą lokatę w tabeli.
Komentarze