Przez długi okres czasu MON-POL nie mógł wejść na swoje obroty, za to gospodynie czuły się świetnie i uciekały z wynikiem. Płocczanki grały falami, przez co gra często była rwana i cały czas musiały gonić rywalki.
Ta sztuka udała się w ostatniej kwarcie, kiedy to z kilkunastopunktowej przewagi tablica wyników wyświetlała 58:56. Siły, jakie płocczanki włożyły w pogoń za gospodyniami, okazały się jednak zabójcze.
Olsztynianki zachowały dużo chłodnej głowy, oparły atak i zainkasowały komplet punktów. Gdzie szukać przyczyn w porażce?:
– Mówił Ireneusz Jasiński, szkoleniowiec płockiego zespołu.
MON-POL z 25 punktami na koncie plasuje się na siódmej pozycji w ligowej tabeli. Nasze koszykarki kolejny raz na parkiecie zobaczymy dopiero 5 lutego w starciu z Huraganem Wołomin.
M.Ż.
Komentarze