Płocczankom nie udało się powtórzyć wyniku z rundy jesiennej, kiedy Zamłynie poległo w Płocku aż 5:0. Tym razem wzmocnione gospodynie po zimowych transferach wysoko zawiesiły poprzeczkę, choć Nafciarki mogły przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść.
Dla płockiego zespołu dwukrotnie na listę strzelców wpisywała się Daria Kusa, a wszystkie bramki padły w pierwszych 45 minutach gry. Mówi szkoleniowiec Wisły, Adrian Piankowski:
Potknięcie Wisły wykorzystał Zły Warszawa spychając płocczanki na piąta pozycje w tabeli.
MŻ
Komentarze