Wynik spotkania w 31 minucie otworzył Przemysław Kowalczyk wyprowadzając Stoczniowiec na prowadzenie. Mimo wielu dogodnych sytuacji do zdobycia bramki wiślacy nie potrafili pokonać bramkarza gospodarzy.
Ta sztuka udała się dopiero w 71 minucie, kiedy z rzutu karnego wyrównał Mateusz Lewandowski. Stracona bramka podziałała motywująco na zespół Damiana Kijka bo dziesięć minut później stocznia ponownie wyszła na prowadzenie. Wydawało się, że gospodarze sięgną po bardzo ważny komplet punktów, ale w doliczonym czasie gry do wyrównania doprowadził Michał Dubiel i obie ekipy podzieliły się punktami.
Mówi szkoleniowiec Stoczniowca, Damian Kijek:
W nadchodzącej kolejce Stoczniowiec podejmie na własnym boisku KS Troszyn, Wisła zaś zmierzy się na wyjeździe z Drukarzem Warszawa.
MŻ
Komentarze