Dzisiejszego wieczora oglądaliśmy dwie twarze Nafciarzy. W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę mieli gospodarze, którzy w pewnym momencie mieli już pięć bramek zapasu. Do przerwy różnica zmniejszyła się trzech trafień, jednak prawdziwe oblicze Orlen Wisła pokazała po przerwie.
Twarda obrona połączona z udanymi interwencjami Ignacio Biosci pozwoliła płocczanom wrócić do gry. Nie dość, że Nafciarze odrobili wszystkie straty to wyszli na dwubramkowe prowadzenie.
Na 25 sekund przed końcową syreną Orlen Wisła prowadziła jednym trafieniem i miała piłkę po swojej stronie. W końcowych fragmentach antybohaterami spotkania stali się sędziowie, którzy najpierw odgwizdali kuriozalny faul w ataku, a następnie opóźniali wznowienie gry. W międzyczasie wybrzmiałą końcowa syrena, a o awansie zadecydować miały rzuty karne.
Nafciarze wykazali się niesamowitym opanowaniem trafiając komplet siódemek przy czterech rywali i zapewnili sobie historyczny awans do ćwierćfinału. Ich rywalem będzie SC Magdeburg.
HBC Nantes 25:25 (14:11), k. 4:5 ORLEN Wisła Płock
HBC Nantes: Gaspar, Hallgrímsson, Pesic – Briet, Minne 8, De la Breteche, Persson 4, Rivera Folch 1, Cavalcanti 1, Ovnicek 1, Damatrin-Bertrand, Portela, Maqueda Peno 4, Toto 1, Monar 3, Odriozola Yeregui 2.
ORLEN Wisła Płock: Biosca, Jastrzębski – Daszek , Lućin 4, Piroch 1, Serdio 4, Susnja, Fazekas, Krajewski 2, Perez 4, Terzić, Dawydzik 1, Mihić 4, Mindegia , Zhitnikov 1, Kosorotov 4.
Seria rzutów karnych:
HBC Nantes: Valero Rivera Folch, Kauldi Odriozola Yeregui (obroniony), Aymeric Minne, Pedro Portela, Jorge Maqueda Peno.
ORLEN Wisła Płock: Tin Lućin, Sergei Kosorotov, Niko Mindegia, Michał Daszek, Przemysław Krajewski.
Komentarze