Patrząc na przebieg całego spotkania, było to najłatwiejsze zwycięstwo Nafciarzy w bieżącej edycji Ligi Europejskiej.
Od pierwszego gwizdka, płocczanie narzucili swój rytm gry i szybko wyszli na kilkubramkowe prowadzenie. Orlen Wisła nie miała problemów z wypracowywaniem sobie dogodnych pozycji pod bramką gospodarzy, natomiast Ci musieli się sporo napracować, by chociaż oddać rzut w kierunku płockiej bramki
Po 30 minutach Nafciarze mieli przewagę pięciu bramek, a w drugiej połowie meczu kontynuowali swoją dobrą grę. Przewaga płockich szczypiornistów zarysowała się jeszcze bardziej, a z każdą kolejną minutą różnica bramkowa rosła.
W 44 minucie Orlen Wisła prowadziła już 20:10, a sztab szkoleniowy zespołu desygnował do gry m.in. Mikołaja Czaplińskiego czy Marka Dackę, którzy częściej desygnowani są do gry na ligowych parkietach.
Niestety, wysokie zwycięstwo Nafciarzy zostało okupione koszmarną kontuzją Krzysztofa Komarzewskiego. W jednej z akcji defensywnych, 23-letni skrzydłowy niefortunnie upadł na parkiet łamiąc rękę w przedramieniu.
M.Ż.
Komentarze