Mimo problemów ze skutecznością płocczanki pokazały charakter, który okazał się być nieoceniony w walce o zwycięstwo. Po pierwszej, wyrównanej kwarcie w szeregach naszego zespołu wkradło się trochę niedokładności, co szybko wykorzystały przejezdne.
Po pierwszej połowie MON-POL miał sześć punktów starty, jednak nie za specjalnie przejęły się tym płockie koszykarki. Powoli, ale skutecznie odrabiały straty, aż w końcu w ostatniej kwarcie wyszliśmy na prowadzenie.
Jak się później okazało, nie oddaliśmy już go do końcowej syreny i płocczanki mogły cieszyć się z pierwszego kompletu punktów w sezonie. Co zdaniem trenera Jasińskiego było kluczowe w kontekście zwycięstwa?
W trzeciej serii gier MON-POL podejmie we własnej hali AZS UMCS II Lublin.
Komentarze