Spotkanie pierwotnie miało odbyć się na obiekcie Stoczniowca, jednak po ulewnych opadach deszczu stan murawy uniemożliwiał rozpoczęcie zawodów, a te zostały przeniesione na obiekty Wisły Płock. Nie przeszkodziło to jednak płockim zawodnikom w wysokim zwycięstwie, a wręcz przeciwnie, bowiem średnio do bramki przyjezdnych trafiali co pięć minut.
Prawdziwym kilerem tego dnia w polu karnym Skry był Jakub Kowalczyk, który zapisał na swoim koncie aż dziesięć trafień. Mówi szkoleniowiec Stoczniowca, Damian Kijek:
Dzięki wygranej Stoczniowiec utrzymał pierwszą lokatę w tabeli ligi okręgowej. Już jutro w zaległym pojedynku 14. kolejki płocczanie zmierzą się ze Skrą Drobin.
Komentarze