Włącz radio
ON AIR
PŁOCK FM - TWOJE ŹRÓDŁO INFORMACJI
Włącz radio
Sport

Wisła spuchła w Zabrzu. Kolejna wyjazdowa porażka podopiecznych Bartoszka

W meczu wyjazdowym 10. kolejki PKO Ekstraklasy piłkarze Wisły Płock mimo dwukrotnego prowadzenia przegrali z Górnikiem Zabrze 2:4. 

Piętą achillesową Nafciarzy w tym sezonie są mecze wyjazdowe. Wszystkie z nich kończyły się porażkami, ale za każdym kolejnym meczem płoccy fani żyją nadzieją na przełamanie złej passy. Wszystko zaczęło się dobrze. W 19 minucie po zespołowej akcji wyszliśmy na prowadzenie, a na listę strzelców wpisał się Rafał Wolski.

Radość Nafciarzy nie trwała zbyt długo. Już cztery minuty później do wyrównania doprowadził Krawczyk, który wykorzystał dogranie Podolskiego w pole karne Wisły. Niestety bardzo statycznie zachowali się w tej sytuacje gracze Macieja Bartoszka, zostawiając bez opieki zawodnika gospodarzy. 

W 56 minucie faulowany w polu karnym gospodarzy był Dominik Furman. Sędzia Musiał prowadzący te spotkanie w pierwszej chwili nie dostrzegł przewinienia, ale po wideo weryfikacji VAR wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Rafał Wolski, który ponownie pewnym strzałem wpisał się na listę strzelców i ponownie dał prowadzenie płockiej Wiśle.

Wydawało się, że Nafciarze pójdą za ciosem i w końcu zapunktują na terenie rywali. Nic bardziej mylnego. Powróciły stare demony z poprzednich meczów, a z naszych piłkarzy uszło powietrze. Sygnał do walki gospodarzom wysłał Jesus Jimenez doprowadzając do wyrównania. 

Dziesięć minut później mieliśmy już 3:2 dla Górnika. Tym razem piłkę po swoim polem karym stracił Vallo, a ta trafiła do znajdującego się w polu karnym Nowaka. Ten przemierzył wzdłuż szesnastki kilka dobrych metrów i oddał precyzyjny strzał na długi słupek bramki Kamińskiego. Ponownie w tej sytuacji źle zafunkcjonowała płocka defensywa, bowiem Anton Kriwociuk powinien wcześniej doskoczyć do rywala i wesprzeć spóźnionego Michalskiego. 

Na boisku istniała już niestety tylko jedna drużyna. Płocczanie totalnie opadli z sił, a Górnicy niesieni kolejnymi bramkami zaciekle atakowali bramkę Kamińskiego. Na siedem minut przed końcem regulaminowego czasu gry trafił ponownie Jimenez, który w sytuacji sam na sam nie dał szans naszemu bramkarzowi. 

Gospodarze do płockiej bramki trafili jeszcze w doliczonym czasie gry, ale szczęśliwie dla Wisły minimalny spalony wyłapał sędzia boczny i ponownie Nafciarze wracają  do Płocka bez punktów. 

Górnik Zabrze — Wisła Płock 4:2 (1:1)

0:1 – Rafał Wolski 19′

1:1 – Piotr Krawczyk 23′

1:2 – Rafał Wolski 57′ (rz. k.)

2:2 – Jesús Jiménez 67′

3:2 – Bartosz Nowak 78′

4:2 – Krzysztof Kubica 83′

Górnik: 99. Grzegorz Sandomierski – 2. Przemysław Wiśniewski, 26. Rafał Janicki, 27. Adrian Gryszkiewicz – 96. Robert Dadok (90′, 16. Dariusz Pawłowski), 8. Alasana Manneh (90′, 23. Jean Mvondo), 6. Krzysztof Kubica (9’0, 15. Norbert Wojtuszek), 64. Erik Janža (90′, 11. Mateusz Cholewiak) – 10. Lukas Podolski, 21. Piotr Krawczyk (74′, 17. Bartosz Nowak), 9. Jesús Jiménez.

Wisła: 1. Krzysztof Kamiński – 25. Jakub Rzeźniczak, 94. Dušan Lagator (46′, 5. Anton Krivotsyuk), 2. Damian Michalski – 32. Fryderyk Gerbowski (66′, 17. Marcel Błachewicz), 6. Damian Rasak, 92. Dominik Furman, 77. Piotr Tomasik (66′, 15. Kristián Vallo) – 95. Damian Warchoł (81′, 11. Jorginho), 10. Rafał Wolski – 20. Łukasz Sekulski (81′, 8. Patryk Tuszyński).

Żółte kartki: Podolski, Kubica, Dadok — Gerbowski, Sekulski, Rzeźniczak.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Komentarze

komentarzy