To miał być dobry moment na rehabilitację, po słabym meczu w Mielcu, jednak wydaję się, że gracze Radosława Sobolewskiego z każdym kolejnym meczem grają coraz gorzej.
Wynik spotkania już w trzeciej minucie otworzył Makana Baku. Niemiecki piłkarz kongijskiego pochodzenia wykorzystał potknięcie Alana Urygi, wpadł w pole karne i strzałem po ziemi pokonał Krzysztofa Kamińskiego, który zdecydowanie lepiej powinien zachować się w tej sytuacji.
Ten sam zawodnik w 59 minucie ponownie umieścił piłkę siatce Nafciarzy, tym razem wykorzystując odbitą piłkę przez interweniującego Kamińskiego po strzale Kuzimskiego.
W międzyczasie gospodarze mieli kilka dobrych sytuacji na zdobycie bramki m.in. w 79 minucie, kiedy to w poprzeczkę trafił Łukasz Trałka. Nafciarze w tym pojedynku nie stworzyli sobie ani jednej klarownej sytuacji do zdobycia bramki, co na pewno nie napawa optymizmem przed starciem z Rakowem Częstochowa:
Odtwarzacz plików dźwiękowych
– Mówił na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Wisły Radosław Sobolewski.
Nafciarze z 23 punktami na koncie zajmują trzynastą lokatę w tabeli PKO Ekstraklasy.
Warta Poznań – Wisła Płock 2:0 (1:0)
1:0 – Makana Baku 3′
2:0 – Makana Baku 59′
Warta: 1. Adrian Lis – 2. Jan Grzesik, 16. Aleks Ławniczak, 4. Robert Ivanov, 3. Jakub Kiełb – 21. Mateusz Kupczak, 6. Łukasz Trałka – 28. Makana Baku, 34. Maciej Żurawski (69′, 17. Mateusz Czyżycki), 11. Michał Jakóbowski (86′, 19. Mariusz Rybicki) – 9. Mateusz Kuzimski (77′, 99. Adam Zreľák).
Wisła: 1. Krzysztof Kamiński – 15. Kristián Vallo, 2. Damian Michalski, 18. Alan Uryga, 24. Ángel García Cabezali – 94. Dušan Lagator, 23. Filip Lesniak (64′, 21. Rafał Wolski) – 14. Mateusz Szwoch (64′, 27. Torgil Gjertsen), 6. Damian Rasak (46′, 17. Hubert Adamczyk), 9. Dawid Kocyła – 8. Patryk Tuszyński (81′, 37. Mateusz Lewandowski).
Komentarze