Do składu Polaków wrócili Patryk Walczak i Maciej Gębala, którzy ponownie trzymali defensywę w ryzach. Mimo słabszego początku biało-czerwonych z każdą kolejną minutą łapaliśmy odpowiedni rytm gry i dogoniliśmy rywali. Świetną zmianę w bramce Polaków dał Mateusz Zembrzycki, który w pewnym momencie bronił z ponad 60% skutecznością obron. Pozwoliło to Polakom wyjść na prowadzenie i obie drużyny na przerwę schodziły przy wyniku 14:13.
W drugich 30 minutach obraz gry nie uległ zmianie. Obydwa zespoły wymieniały się prowadzeniem, ale przewaga maksymalnie osiągała dwie bramki. W drużynie rywali nie do zatrzymania byli szczypiorniści Orlen Wisły Płock – Dima Żytnikow i Sergiej Kosorotov, którzy trzymali przy życiu swój zespół.
Jak się okazało, wielkie emocje dopiero nadeszły na kilka sekund przed zakończeniem meczu. Przy wyniku 28:28 z drugiej linii trafił Michał Daszek i Polacy zaczęli świętować zwycięstwo. Chwilę po trafieniu, Rosjanie poprosili o czas, a na rozegranie akcji pozostało im tylko trzy sekundy. Sprawy w swoje ręce wziął Kosorotov, który z niemalże połowy boiska rzucił w kierunku bramki Zembrzyckiego, a piłka wylądowała w sieci.
Niestety, prowadzące te starcie siostry Bonaventura nie dopatrzyły się, że rosły rozgrywający oddał rzut po czterech krokach i obie ekipy podzieliły się punktami.
Polska – Rosja 29:29 (14:13)
Polska: Kornecki, Zembrzycki – Sićko 8, Moryto 6/3, Daszek 6, Krajewski 2, Czuwara 1 Chrapkowski 1, Przytuła, Olejniczak 1, Jędraszczyk, Gębala, Syprzak 1, Dawydzik 2, Walczak 1
Karne: 3/3
Kary: 10 min. (Olejniczak – 4 min., Walczak, Przytuła, Krajewski – 2 min.)
Rosja: Kiriejew, Gruszko – Kosorotow 8, Żytnikow 7, Korniew 3, Andriejew 3, Soroka, Ostaszczenko 2, Santałow 2, Winogradow 1, Kotow 1, Sziszkariew 1, Jermakow 1, Kamieniew
Karne: 1/2
Kary: 12 min. (Jermakow 4 min., Kotow, Kosorotow – po 2 min. kara dla ławki, czerwona kartka dla trenera).
M.Ż.
Komentarze