Po trzech porażkach z rzędu podopieczni Damiana Kijka odetchnęli z ulgą. Można powiedzieć, że przełamanie przyszło w samą porę, bowiem kolejne porażki mogłyby skomplikować walkę o pozostanie w IV lidze.
Strzelanie w 17 minucie rozpoczął Jakub Kustra, wyprowadzając Stoczniowiec na prowadzenie. Trzy minuty później Przemysław Paliński nieprzepisowo powstrzymywał jednego z zawodników Stoczniowca wychodzącego na czystą pozycję i obejrzał czerwoną kartkę.
Od tego momentu płocczanom grało się nieco łatwiej, co miało odzwierciedlenie w wyniku. W 35 minucie na 2:0 trafił Przemysław Kowalczyk, a w 50 minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Kustra, podwyższając prowadzenie.
Mimo gry w osłabieniu, goście potrafili załapać kontakt z gospodarzami i w 62 minucie zmniejszyli różnice bramkową. Do końcowego gwizdka bramek już jednak nie oglądaliśmy, a po kolejnej czerwonej kartce, tym razem w doliczonym czasie gry przyjezdni kończyli mecz w dziewięciu.
MŻ
Komentarze