Podopieczne Adriana Piankowskiego udały się na trudny teren do stolicy, gdzie o punkty jest zawsze ciężko. Tak też było i tym razem bo do przerwy to gospodynie mogły cieszyć się z pozytywnego rezultatu prowadząc 1:0.
Po chwili spędzonej w szatni płocczanki znalazły receptę na głęboko broniące się gospodynie. Po bramkach Ejman i Kusej, wiślaczki wyszły na prowadzenie, ale w 74 minucie Zły doprowadził do wyrównania. Ostatnie słowo należało jednak do płocczanek, które za sprawą trafienia Aleksandry Synowiec mogły cieszyć się z kompletu punktów.
Mówi szkoleniowiec Wisły, Adrian Piankowski:
Wiślaczki niezmiennie pozostają liderem swojej grupy z przewagą trzech punktów nad drugą Polonią Warszawa.
MŻ
Komentarze