Mężczyźni dalej w pogoni za władzą
Powoli zbliżamy się do końca kampanii wyborczej. Nie wiem, czy ten dość osobisty tekst mogę nazwać jej podsumowaniem, ale na pewno jest on pewnego rodzaju refleksją na temat tego, jak widziałam politykę jeszcze przed kilkoma miesiącami i jak widzę ją teraz. A widzę inaczej.
Podczas wielu rozmów z ludźmi, nie tylko na ulicach, ale także na spotkaniach wyborczych i wiecach zrozumiałam, że świat nieuchronnie się zmienia. Wraz z nim zmieniają się oczekiwania i potrzeby ludzi. Młodzi ludzie jeszcze niedawno koncentrowali się na znalezieniu przyzwoitej pracy. Dzisiaj marzą bardziej o własnych czterech kątach. Gwarancją własnego mieszkania nie jest już nawet wspomniana dobrze płatna posada, a powodem takiego stanu rzeczy są absurdalnie wysokie ceny nieruchomości. Emeryci mniej martwią się o zdrowie niż jeszcze 20 lat temu, za to coraz częściej zastanawiają się, czy w dobie galopującej inflacji starczy im emerytury by godnie przeżyć miesiąc. Ci, których emerytura pozwala na godne życie narzekają z kolei na brak wnuków i zastanawiają się, dlaczego ich córki i synowe tak bardzo nie chcą rodzić dzieci. Przedsiębiorcy nie mają dzisiaj problemu z popytem na ich towar czy usługę, jak bywało jeszcze kilkanaście lat temu. Mają za to bolączkę, skąd wziąć pracowników, którzy chcą pracować i jak zapłacić za drożejący prąd i gaz.
Przekazuje nam Maria Joanna Koźlakiewicz – kandydatka na posła.
M.K.
Komentarze