Stworzony na potrzeby leczenia pacjentów zakażonych wirusem COVID-19, szpital tymczasowy nadal nie może pracować pełną parą. Powodem jest brak personelu, a konkretnie lekarzy anestezjologów. Dopiero dzisiaj, pierwszą umowę o pracę w lecznicy tymczasowej z lekarzem rezydentem anestezjologii podpisał Stanisław Kwiatkowski, dyrektor szpitala wojewódzkiego na Winiarach. Nadal jednak w nowej placówce nie pracuje żaden specjalista anestezjolog, co paraliżuje działanie szpitala tymczasowego, bardzo potrzebnego przy obecnym intensywnym wzroście liczby zakażeń. Dyrektor Kwiatkowski liczył na podjęcie pracy w lecznicy tymczasowej przez część lekarzy zatrudnionych na Winiarach. Ci jednak odmawiają zawarcia dodatkowych umów i wydali w tej sprawie oświadczenie, w którym czytamy: “Zapewniamy, że cały zespół anestezjologów pracuje z pełnym zaangażowaniem w walce z pandemią Covid-19, codziennie narażając swoje zdrowie i życie. Ze względu na ograniczone zasoby kadrowe odejście części z nas do pracy w szpitalu tymczasowym spowoduje deficyt opieki nad chorymi w stanach krytycznych oraz ograniczenie ilości zabiegów operacyjnych w Szpitalu Wojewódzkim w Płocku”. Lekarzy anestezjologów nie skusiły nawet wysokie zarobki, chociaż sami zainteresowani twierdzą, że podana do wiadomości publicznej kwota 250 złotych za godzinę pracy jest nieprawdziwa.
M.W.
Komentarze