W pierwszej części spotkania gospodarze mieli spore problemy ze sforsowaniem dobrze funkcjonującej płockiej defensywy. Niestety, dobrej gry w obronie nie potrafiliśmy wykorzystać w ofensywie, gdzie co i rusz obijaliśmy golkipera gospodarzy. Po raz kolejny fatalne zawody rozgrywał bezproduktywny David Fernandez. Za swoje kolegę z zespołu, dwoił się i troił Dima Żitnikow, który rozgrywał prawdopodobnie najlepszy mecz po powrocie do Płocka.
Po pierwszej połowie płocczanie mieli tylko 54% skuteczności w ataku, ale dzięki dobrej defensywie do szatni schodzili przy remisie po 13. W drugiej części spotkania Davida Fernandeza zmienił Michał Daszek, a na prawe skrzydło powędrował Przemysław Krajewski. Po chwili oddechu, do bramki wrócił Adam Morawski, który zaczął notować udane interwencje.
W 41 minucie na tablicy wyników widniał remis po 19 i od tego momentu Nafciarze zaczęli grać europejski handball. Dobra skuteczność w ataku oraz niezmiennie twarda defensywa spowodowały, że w ciągu dziesięciu minut odskoczyliśmy na osiem bramek przewagi i stało się jasne, że płocczanie zapiszą trzecie zwycięstwo w tej edycji Ligi Europejskiej.
Strzelcy bramek Orlen Wisła: Zhitnikov 6, Kosorotov 6, Serdio 4, Mihić 4, Daszek 3, Fernandez 2, Szita 2, Krajewski 2, Susnja 1
Komentarze