Po dobrej pierwszej połowie podopieczni Xaviego Sabate nieco przygaśli. Płocczanie popełniali bardzo proste błędy w ataku pozycyjnym oraz mylili się z linii siódmego metra. Wykorzystali to niemieccy szczypiorniści, którzy zdołali wypracować sobie kilkubramkową przewagę i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. O przyczynach porażki mówi dyrektor sportowy SPR Wisły Płock, Adam Wiśniewski:
Wielu kibiców zarzuca sztabowi szkoleniowemu z Xavim Sabate na czele, brak reakcji na wydarzenia boiskowe. W drugiej części meczu słabe zawody rozgrywał Adam Morawski, a mimo to Admir Ahmetasević wszedł dopiero na ostatnie fragmenty meczu. Co więcej, nie bacząc na rosnącą przewagę gości, sztab szkoleniowy zareagował dopiero w 55 minucie prosząc o czas przy wyniku 21:25. Dodatkowo mimo trzech dostępnych prawoskrzydłowych w składzie, na tej pozycji występował praworęczny Przemysław Krajewski:
Po przegranej na europejskich parkietach, Nafciarze wrócą na chwilę do ligowego grania i już jutro zmierzą się w Orlen Arenie z Górnikiem Zabrze.
M.Ż.
Komentarze