Od samego początku po płockich zawodniczkach było widać wielką determinację i chęć zwycięstwa. Koncentracja stała na bardzo wysokim poziomie, przez co popełnialiśmy mało błędów.
Pierwsze minuty pojedynku były bardzo wyrównane, a wynik oscylował wokół remisu. Dopiero pod koniec pierwszej kwarty płocczanki zdołały uciec rywalkom na cztery oczka. Kolejną partię MON-POL także zaczął od mocnego uderzenia. Koszykarki Ireneusza Jasińskiego szybko powiększyły różnicę do dziesięciu punktów, a chwilę później nawet do trzynastu. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 45:37 i płocczanki były na dobrej drodze do zwycięstwa.
Trzecia kwarta była bardzo istotna w kontekście ostatecznego triumfu. Nie można było dopuścić rywalek do głosu, a płocczanki musiały zachować spokój i kontrolować wydarzenia boiskowe. Tak też się stało. To MON-POL dyktował warunki na parkiecie, dzięki czemu przewaga rosła z każdą kolejną minutą. Ta partia zakończyła się trzynastopunktowym prowadzeniem naszego zespołu, który pewnie kroczył po zwycięstwo.
W ostatniej odsłonie meczu płocczanki w pełni kontrolowały wynik i nie pozwoliły rywalkom na odrobienie strat, dzięki czemu MON-POL sięgnął pod trzecie zwycięstwo w sezonie. Mówi szkoleniowiec zespołu, Ireneusz Jasiński:
Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobyła Ewa Canert, która zapisała na swoim koncie 25 oczek. W sobotę, 13 listopada MON-POL podejmie we własnej hali GTK II Gdynię.
Komentarze