“Od kilkunastu godzin poziom wody w Wiśle rośnie w tempie około jednego centymetra na godzinę, można więc mówić o pewnej stabilizacji sytuacji powodziowej, która jednak nadal jest bardzo groźna” – powiedział Radiu Płock FM Andrzej Nowakowski, prezydent Płocka. Wczoraj ewakuowano ponad sto osób z zalanej ulicy Gmury, ale nie wszyscy mieszkańcy zdecydowali się na pozostawienie swoich domostw. W nocy udało się zabezpieczyć zagrożone posesje przy ulicach Nadwiślańskiej i Raczkowizna o co przez wiele godzin walczyli strażacy, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i ochotnicy. Za ich ofiarność podziękował prezydent Nowakowski. Nadal nie ma decyzji w sprawie ewentualnego użycia lodołamaczy do skruszenia zatoru lodowego rozciągającego się na Wiśle od Popłacina do Włocławka, powodującego spiętrzenie wody w Płocku i zalanie terenów przybrzeżnych. Według prognoz pogody przez dwa najbliższe tygodnie utrzyma się na tyle niska temperatura, że lodołamacze raczej nie będą wykorzystane do rozbicia kry na rzece.
M.W.
Komentarze