Podopieczne Ireneusza Jasińskiego były uznawane za zdecydowane faworytki w tym starciu, ale gospodynie postawiły trudne warunki. Płocczanki długo nie potrafiły wejść w mecz i złapać odpowiedniego rytmu. W siódmej minucie drugiej kwarty miejscowe koszykarki prowadziły już czternastoma punktami. MON-POL zdołał jednak zniwelować tę stratę i po pierwszej połowie płocczanki przegrywały już tylko sześcioma oczkami.
W kolejnych partiach nasze koszykarki podkręciły nieco tempo, głównie dzięki dobrej grze Magdaleny Szkop oraz Natalii Błaszczak, które w sumie zdobyły 33 punkty dla płockiego zespołu. Mówi Ireneusz Jasiński, szkoleniowiec MON-POLU Płock:
Najbliższe starcie MON-POLU zaplanowane jest na 21 października. Wówczas płocczanki podejmą we własnej hali AZS Uniwersytet Warszawski.
Komentarze