Maturzystka z Płocka, dla której matematyka była konikiem, nie zdała z tego przedmiotu. Egzamin napisała na zaledwie 28 proc. Jej psychika ucierpiała ze względu na niemożność dostania się na studia, o których marzyła. Wynik zaważył w rekrutacji.
Jeszcze tego samego dnia, co odczytali rezultaty, jej mama skontaktowała się z OKE. Wtedy, słysząc o możliwości pomyłki, odwołały się do wyniku. Jak się okazało był to spory błąd, bo rzeczywiście dziewczyna zdała na 78 proc. Finalnie dostała się na Uniwersytet Łódzki.
Całe zamieszanie wokół matur wspomina tragicznie.
M.K.
Komentarze