Niestety, spełnił się czarny scenariusz, bowiem na własne życzenie Nafciarze skomplikowali sobie sytuacje w grupie. Przez większość czasu wynik oscylował wokół remisu. Żadna z ekip nie potrafiła zbudować sobie przewagi, chociaż płocczanie mieli ku temu okazje.
Proste błędy oraz nieskuteczność przekreśliły te szanse i zaczęła się nerwówka w obozie Wisły. W drugiej połowie, gra płockiego zespołu była wciąż daleka od ideału. W bramce nie pomagał Pilipovic, który po raz kolejny mecz skończył ze słabą 20% skutecznością obron.
Goście, mieli po swojej stronie więcej atutów w ofensywie, dzięki czemu to oni sięgnęli po komplet punktów. W ostatnich tygodniach szczypiorniści Orlen Wisły słabo prezentują się na parkiecie, a już 11 grudnia zmierzą się w Orlen Arenie z Łomżą Industrią Kielce.
MŻ
Komentarze