Zdecydowanym faworytem w tym meczu byli oczywiście Nafciarze, choć beniaminek chciał jak najlepiej zaprezentować się przed swoją publicznością. Fani gospodarzy trybuny wypełnili do ostatniego miejsca i byli świadkami niezłego widowiska.
W pierwszej części spotkania przewaga płockiego zespołu utrzymywała się w okolicach czterech trafień. Orlen Wisła nie miała problemów by znaleźć się w sytuacji do rzutu i większość z nich trafiała do siatki gospodarzy.
Po drugiej stronie boiska nieco słabszy dzień miał Marcel Jastrzębski, który także zdecydowaną większość piłek musiał wyciągać z własnej siatki, choć w jego przypadku nie pomagała mu zbytnio obrona.
Gospodarze grali bez żadnych kompleksów, co mogło się podobać zgromadzonej na trybunach publice. Do szatni obie ekipy schodziły przy czterobramkowym prowadzeniu Wisły, która nie spoczęła na laurach w drugiej połowie.
Nafciarze podkręcili jeszcze nieco tempo i po chwili przewaga urosła już do siedmiu trafień. Ponownie niezłe zawody rozgrywał osamotniony na środku rozegrania Kosuke Yasuhira, który nie tylko asystował, ale także sam zdobywał bramki.
W 42 minucie przewaga płockiego zespołu sięgnęła dziesięciu goli i wówczas nastąpiło lekkie wyhamowanie. Mając w głowie czwartkowy, niezwykle ważny mecz w Lidze Mistrzów z Dinamo, gracze Xaviego Sabate nie chcieli forsować tempa i narażać się na niepotrzebne kontuzje.
Do końcowej syreny gra toczyła się bramka za bramkę i Nafciarze ponownie awansowali na fotel lidera PGNiG Superligi.
Strzelcy bramek Orlen Wisła: Mihić 8, Yasuhira 7, Komarzewski 6, Tin Lucin 5, Michał Daszek 3, Kosorotov 3, Dawydzik 2, Krajewski 2, Sroczyk 1, Piroch 1
MŻ
Komentarze